Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Wielkie Być Może Johna Greena

Obraz
John Green, Szukając Alaski Wszystkie do tej pory opublikowane posty na temat twórczości Johna Greena powinny a) pójść w niepamięć, b) być ponownie napisane. Autor bestsellerów dla młodzieży zadebiutował w roku 2005 powieścią "Szukając Alaski", nazwanej (ale chyba na przerost) rewelacją w rodzaju "Buszującego w zbożu". Powieść ta, co chyba dla Greena zaczyna się robić cechą charakterystyczną, może mieć mylący tytuł. Może chodzi o szukanie miłości w Alasce? A może o poszukiwanie tajemniczego miejsca w Alasce? Albo swojego dzieciństwa/wspomnień utraconych w Alasce? Kto by przypuszczał, że chodzi o dziewczynę?! A jednak. 1:0 dla autora. Bohaterem jest, co znowuż robi się charakterystyczne dla Greena, nieudacznik, oferma, ciamajda, życiowa fajtłapa, posiadająca jakieś tam poczucie humoru, przebłyski inteligencji i niecodzienne hobby. Tym razem jest to zamiłowanie do ostatnich słów znanych osób. Miles Holter wkracza w swoją dorosłość, dokonując przełomowego wy

Cudownym dzieckiem być

Obraz
John Green, 19 razy Katherine Książka opowiada o perypetiach miłosnych cudownego dziecka - Colina Singletona. Dziecko to, co prawda, już dorosło, ale w swoim nastoletnim życiu przeżyło niemało… rozstań. Tytuł sugeruje, że treść będzie opowiadała o wszystkich związkach z dziewiętnastoma dziewczynami o imieniu Katherine albo też o jednej, z którą było się dziewiętnaście razy. Ale nie… John Green zrobił czytelnikowi psikusa. Finał może zaskoczyć, choć jeśli jest się „dzieciakiem bystrzakiem” to można przewidzieć, że „odliczanie” się odmieni… Colin - życiowa łamaga, maminsynek, sitzpinkler jest kolejnym bohaterem, którego trudno polubić. Na pewno nie jest równiachą, ani żadnym buntownikiem, do szwarccharakteru też mu daleko. Colin jest po prostu… żałosny. Tak! Wszystko bierze na serio, przechwala się swą wiedzą, choć robi to czasami nieświadomie. On zwyczajnie nie wie, że bywa irytującą chodzącą encyklopedią. Dowcipu mu nie brak, tylko wszystkim się za bardzo przejmuje. A już

Ni pies, ni wydra, czyli "Dziewczyna, którą kochały pioruny"

Obraz
Jennifer Bosworth, Dziewczyną, którą kochały pioruny Książka przyciąga okładką i reklamą, jakoby miałaby być podobna do bestsellerowej trylogii "Igrzyska śmierci" czy "Niezgodnej". Reklama była przereklamowana. Pomysł ciekawy na powieść z pogranicza science-fiction, ale nie jest dość dobrze zrealizowany. Zabrakło tej fabule... Iskry. O co chodzi? Tytułowa Dziewczyna, Mia Price, kumuluje w swoim ciele energię elektryczną, ściągającą pioruny. Innymi słowy - siedemnastoletnia Mia jest chodzącym piorunochronem. I postrachem rodzinnego miasteczka, zwłaszcza po incydentach, których była przyczyną. Rodzina wyprowadza się do Los Angeles, miasta, w którym ponoć nigdy nie pada, ale w niedługim czasie, na Miasto Aniołów spada potworna burza, powodująca trzęsienie ziemi. Klęska, śmierć, chaos, sekty, degeneracja wśród ludzi - typowe skutki pokatastrofalne. Ale Mia musi zmierzyć się z innymi problemami - depresją u matki, bohaterskością młodszego brata i przepowiednią f

Biblioteka inspiruje

Obraz
HURRA! Zaczął się Ogólnopolski Tydzień Bibliotek, więc niech szkolne biblioteki też się przyłączą! Zwłaszcza, że mimo "kroczków" podjętych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej szkolne zakątki lekturowe cienko przędą. Najlepszą promocją jest autopromocja. Oto i sposób nr 1 - biblioteczny blog. Dziękuję za przeglądanie wpisów, dziękuję garstce uczniów za zaangażowanie i nieśmiałe recenzje książek [w szkole jesteście bardziej wylewni ;)], proszę o więcej komentarzy! Sposób nr 2 - gazetka szkolna, którą próbuję umieścić również na blogu, ale kiepsko mi wychodzi. Poproszę o sugestie, dlaczego nie mogę wkleić tablic np. padletów albo glogów. Pomoc chętnie przyjmą, tak jak i każdą radę. Sposób nr 3 - propaganda biblioteki w szkole, w tzw. społeczności uczniowskiej. Od dzisiaj, czyli od środy 11 maja do następnej środy w bibliotece wisi do wypełnienia ankietka. Możecie wyrazić swoje zdanie o plusach i minusach biblioteki. Piszcie szczerze!!! Sposób nr 4 - jest jeszc

O "Kosogłosie" słów kilka... Recenzja Elizy z III c

Obraz
Suzanne Collins, Kosogłos "Kosogłos" jest trzecią częścią bestellerowej trylogii "Igrzyska śmierci". Autorką jest amerykańska pisarka Suzanne Coliinas. Głównymi bohaterami są m.in. nastoletnia Katniss Everdeen, Peeta Mellark i Gayle Hawthorne. Cała seria została zekranizowana przez wytwórnię Lionsgate. Akcja książki rozgrywa się w nieokreślonej przyszłości w totalitarnym państwie Panem, w którym co roku organizowane były Głodowe Igrzyska. W poprzednich tomach można poznać historię Katniss i Peety, którzy zostali wybrani na trybutów. Nastoletnia dziewczyna przedstawia świat ze swojej perspektywy. Można przeżywać razem z nią wszystkie chwile oraz obserwować jak dojrzewa do podjęcia trudnych decyzji, ale ważnych dla całego Panem. Ostatnia część trylogii przedstawia wojnę pomiędzy Kapitolem a rebeliantami, chcącymi obalić władzę tyranów. Katniss ma stać się Kosogłosem, czyli symbolem reprezentującym walczących. Nie jest to proste zadanie, gdyż wymaga poświęcenia