Trudny temat w prawie miękkiej oprawie - "Dziecko Noego" Schmitta
Temat wojny zawsze kojarzony być musi z wrześniem? Tak, i co w tym dziwnego? Starsze pokolenie, pokolenie świadków, będzie wracać wspomnieniami do tych trudnych i wstrząsających przeżyć. Przez pewien czas, jako nauczyciel, miałam wrażenie, że obecna młodzież nie jest już zainteresowana wojną i okupacją; że to temat odgrzewany co roku i brany z musu. Sama nawet chciałam zaprzestać omawiania pięknych, lecz trudnych wierszy Baczyńskiego, zdawkowych wierszy Szymborskiej czy druzgoczących jasnym i dosadnym komunikatem wierszy Różewicza, widząc miny gimnazjalistów. Jednak coś nie daje spokoju, coś co się nazywa kształtowaniem wrażliwości. Obojętnością wartości się nie zbuduje. Na siłę też nie. No to jak? Eric-Emmanuel Schmitt, Dziecko Noego Jeśli język poetycki nie trafia do młodego odbiorcy, może trafi proza, z pozoru naiwna, nawet nie do końca o wojnie, ale faszyzm, problem Holocaustu pojawia się z częstotliwością typową dla wzniecania ciekawości, narastania emocji. Schmitt usyp