Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

„Chłopak taki, jak ty” – książka dla młodzieży o problemach młodzieży

Obraz
Na książkę trafiłam przypadkiem. Widząc chłopca na okładce, pomyślałam: „O! Wreszcie coś dla chłopaków...” I kupiłam do szkolnej biblioteki. A wystarczyło zadać sobie więcej trudu i przeczytać informacje na tyle okładki. Bo książka jest, jak zwykle, o miłości. Ale nie tylko.   Ginger Scott, Chłopak taki, jak ty Rzecz dzieje się w Ameryce na prowincji. Prolog wprowadza czytelnika w główną problematykę utworu – odrzucenia, wymierzania sobie kary, popadania w nałogi. Rozpad rodziny jest tu przedstawiony jako gwóźdź do trumny ojca i córki. Czytelnik, natomiast, patrzy, jak bohaterowie ten gwóźdź przybijają coraz mocniej i mocniej. Ich ringiem jest nie tylko dom, ale i szkoła, ponieważ ojciec jest trenerem baseballa a córka gra w drużynie softballa. Kłócą się, zachowując jednocześnie granice, jak na boisku. I byłaby to kolejna powieść o buncie   nastolatki wyrażanym w alkoholu i imponowaniu za wszelką cenę rówieśnikom (dlaczego zawsze ludzie – bez względu na wiek – wyżywają się na

„Kaktus na parapecie, czyli podróż w przeszłość” – nowa powieść sentymentalna?

Obraz
Czyta się szybko i... super! Na pewno jest to podróż sentymentalna dla pokolenia 30+, a dla dzieci... Cóż one w niej znajdą? Podpatrzą, jak żyli rodzice, w co się bawili, co mieli w głowach. Może docenią to, co mają, może nie. Tak czy siak, uważam, że powieść powinno się czytać z rodzicem. I obserwować minę mamy czy taty na wieść o gumach Donaldach i... mundurkach.   Magdalena Zarębska, Kaktus na parapecie, czyli powrót w przeszłość Akcja utworu przenosi Mikołaja do czasów, kiedy jego rodzice byli jeszcze dziećmi. Lata 70. w Polsce, czy raczej w Polskiej Republice Ludowej, są dla chłopca z przyszłości szokiem. No bo jak można żyć bez telefonów, bez komputerów, bez McDonald’sa? Ale to jeszcze nic! Jak rodzice mogą mieć zaufanie do dzieci i zostawiać im klucze? Jak można się bawić do wieczora na podwórku? Zresztą, kto się teraz (!) bawi na podwórku. Jak można żyć w takiej ubożyźnie technologicznej... Niewyobrażalne. Ale jednak możliwe, mało tego, okazuje się to być nie lada gratką.