Czy lek na śmierć był od początku możliwy? - słów kilka o finale serii "Więzień labiryntu"
Czy jest to upragniony koniec przygód Thomasa, Teresy i Streferów? Czy bohaterom uda się pokonać pożogę? Jak to w każdej dystopii, zakończenie jest ani dobre ani złe. Ale tutaj… nijakie i przewidywalne. James Dashner, Lek na śmierć Szczerze pisząc, nie spodziewałam się wiele po ostatniej części „Więźnia labiryntu” – pozycji, którą onegdaj zakupiłam do szkolnej biblioteki. I dobrze, że nie robiłam sobie nadziei. Fabuła się bardzo powiela. Bohaterowie ni w ząb się nie zmieniają, są dalej papierowi, nijacy. Czyta się wciąż to samo. Czyli właściwie co? Thomas durzy się w Teresie, która jest ślepo oddana DRESZCZowi, instytucji próbującej posprzątać masakrę, jaką zgotowała ludzkości. Wypuszczony przez tę instytucję wirus, mający na celu zdziesiątkować populację po burzach słonecznych, wymknął się spod kontroli. Grupa dzieciaków, wyselekcjonowanych na podstawie inteligencji i odporności na siejący zniszczenie pożogę, najpierw poddawana jest próbie okrutnych eksperymentów w labiryncie, późn