Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

„Pajączek na rowerze” – wybuchowa mieszanka charakterków

Obraz
  Ilekroć uczniowie czytali fragmenty „Pajączka...” w podręczniku, zawsze przychodzili do biblioteki pytać się, czy książka jest na półkach. Z ciekawości sama przeczytałam tę dość krótką powieść dla dzieci, choć – moim skromnym zdaniem – dla starszych dzieci-już-prawie-nastoletnich. I muszę przyznać, że mnie miło zaskoczyła. Książka, oczywiście.   Ewa Nowak, Pajączek na rowerze Jest to historia dwójki jedenastoletnich dzieci, o kompletnie odmiennych temperamentach, z których los po trosze zadrwił. Dzieci nie pałają do siebie sentymentami, choć są na siebie skazane. Ola jest jak wstrząśnięta butelka oranżady, natomiast Łukaszek to ciapa i kujonek. Przez większość partii fabuły czytamy o antypatii, która pod wpływem różnych okoliczności zaczyna się zmieniać o 180 stopni. Jaki będzie finał przyjaźni Oli z Łukaszem? Przeczytajcie koniecznie, ponieważ nie raz zawita na Waszych twarzach uśmiech, a nawet się uśmiejecie, zwłaszcza w scenach „rzeczowo” intymnych. Gdyby ktoś z Was pomyśl

„Serafina i siedem gwiazd” – powrót, ale czy konieczny...?

Obraz
Uwielbiam Serafinę! Czwarta część mnie rozczarowała... niedopracowaniem.   Robert Beatty, Serafina i siedem gwiazd   Nie będę ukrywała, że po przeczytaniu noty od autora w trzeciej części, w której wyjaśniał, że to ostatnia część przygód Serafiny, poczułam zawód. Druga i trzecia, a zwłaszcza druga część opowiadająca o losach młodej strażniczki Biltmore, zauroczyła mnie nieoczywistą akcją, mądrze przemyślaną kompozycją, świetnymi opisami i wspaniałym językiem narracji. To był dla mnie geniusz baśni współczesnej. Gdy tylko dowiedziałam się o części czwartej, zaraz zakupiłam ją do szkolnej biblioteki. I zanurzyłam się w lekturze. Całość czytało się dość szybko, chociaż akcja nie toczy się proporcjonalnie. Przez większość fabuły mamy do czynienia z przeczuciami, co spowolnia akcję, mimo licznych zabójstw, a   dopiero końcowa partia przyspiesza, wyjaśnia wszystko i jak zwykle Serafina ma ręce i łapy pełne roboty. Tu jest ciekawe jedno rozwiązanie autora – czytelnik nie jest do koń

„Pestka, drops, cukierek. Ekonomia dziecinnie prosta”... gdyby tylko tak było w istocie

Obraz
Refleksje poniższe zaczyna nadgryzać ząb czasu, ponieważ nikłe są wspomnienia z lektury tej krótkiej, acz ładnie ilustrowanej, książeczki. A może owa książeczka sama była nikła... nijaka?   Grzegorz Kasdepke, Pestka, drops, cukierek Na regałach w bibliotece dzieci znajdą wiele książek autorstwa Grzegorza Kasdepki, którego wprost uwielbiają. I słusznie. Sama jestem fanką detektywa Pozytywki. Nie opuszcza mnie jednak wrażenie, że pojawienie się pana Grzegorza wywołało wielki entuzjazm wydawców, którzy z udziałem tegoż pisarza produkowali wszystko i o wszystkim. Ilość nie zawsze idzie w parze z jakością... Teraz o „Pestce...”. Zamysłem książki była edukacja ekonomiczna dla dzieci. Temat karkołomny. Ekonomia ma wiele trudnych pojęć, które nie każdy pojmie w lot. Historyjka, a właściwie historyjki, opowiedziane w „Pestce...” nie wniosą zbyt wiele wiedzy w tej materii, jeśli nie będzie odpowiedniego komentarza z ust czytającego dziecku. Pierwsze opowiadanie dotyczy zakompleksionego c