Przejdź do głównej zawartości

„Panna Jones i Książkowe Emporium”...

 Nic więcej nie przychodzi mi do głowy, żeby dokończyć tytuł dzisiejszego wpisu. To niedobry sygnał. Czasem lepiej powiedzieć źle, niż nic. Niestety, brak mi słów. Gdyby chociaż z zachwytu. Brak mi słów, ponieważ ta książka jest... nijaka. Po prostu jest.

 

Sylvia Bishop, Kamienica

Z tyłu wyczytałam, że autorka popełniła całkiem poczytne książki dla dzieci, jednak – chcąc być z Wami zupełnie szczera – nie potrafię wykrzesać dobrych słów na temat TEJ konkretnej pozycji.

Jest to historia Znajdy Jones, którą zostawiono, celowo bądź nie, w księgarni i tam już zamieszkała. Dziecko dorastało w rodzinie właścicielki owego biznesu i nikomu do głowy nie przyszło, aby dziecku nadać imię (ok, w Ameryce można nazwać dziecko jak się chce) czy nauczyć czytać, ba, czy scalić rozłączoną (celowo bądź nie) rodzinę. Sekretem Znajdy nie było tylko porzucenie/pochodzenie, ale też brak umiejętności czytania. Panna Jones miała talent do maskowania się, także przez wiele lat jej nowa rodzina nie wiedziała, że dziewczynka, choć bardzo chciała, to nie umiała czytać. Znajda ma też talent detektywistyczny i ten wątek stanowi główną oś wydarzeń. Czyta się szybko, ale akcja jest niedociągnięta... Może za dużo tu dyrdymałków (?).

„Panna Jones...” nie trafiła w mój gust. Ale gust jest sprawą subiektywną i nie podlega dyskusji. Rzetelnie i obiektywnie mogę napisać tylko, że jak tej książki nie kupicie do biblioteki to nic nie stracicie, a jak kupicie to może ktoś wypożyczy. A czy doczyta... kwestia gustu zadecyduje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...