Przejdź do głównej zawartości

"Zagadka zbuntowanego robota" - wartka akcja połączona z nauką i postacią wybitnego pisarza

Co tym razem przytrafiło się Piotrkowi, Ance i Jadze? Co ma z tym wspólnego robot? Marta Guzowska zabiera czytelnika w pełną przygód wycieczkę po Centrum Nauki Kopernik. Miejsce tak wielkie, że - faktycznie - może się tu wydarzyć wszystko. Nawet... bunt robota!


Marta Guzowska, Detektywi z Tajemniczej 5: Zagadka zbuntowanego robota


Po przeczytaniu innych części tej detektywistycznej serii dla dzieci przyzwyczaiłam się, że i tym razem akcja toczyć się będzie w wyjątkowym - turystycznym - miejscu. Rzeczywiście. Bohaterowie, czyli Piotrek, Anka i Jaga, zwiedzają Centrum Nauki Kopernik. Fascynacji robotami Piotrka nie podziela najmniejsza detektyw i jednocześnie jego siostra. Zmienia na moment zdanie podczas spektaklu z udziałem najprawdziwszych robothespianów (tak, w tej książce poznajemy takie słownictwo!). Nagle gaśnie światło i... Tak czytelnik zostaje wprowadzony w akcję i zagadkę.

Piotrek, Anka rozpoczynają śledztwo. Podejrzanych jest parę osób. Jak zwykle młodzi detektywi brawurowo i profesjonalnie wykluczają wszelkie wątpliwości, a czytelnik wraz z nimi. Pytania pomocnicze, kończące rozdziały, naprowadzają na właściwy tok myślenia. Rozwiązanie jest... zagadkowe, ale i zabawne. Starsi czytelnicy zorientują się na pewno wcześniej, niemniej, nie znudzi ich akcja i dotrwają do końca.

Po lekturze powieści zrodziły się we mnie dwie refleksje. Gdy towarzyszy dzieciom ojciec, a było tak podczas zwiedzania Pałacu Kultury, atmosfera nie jest tak nerwowa - dzieci otrzymują pakiet zaufania i wsparcia (!). Zastanawiam się również nad tym, czy pozostałe części opierają się na tej samej konstrukcji dotyczącej bohaterów, a właściwie tego, kto zawsze (lub prawie zawsze) ma rację. Pisałam wcześniej o Jadze i jej pytaniach, zadawanych czasami za często i niekiedy infantylizujące bohaterkę (pytanie o "ludzkość"...). Mam obawy, że taki układ może przyzwyczaić czytelnika i w związku z tym dedukcja ulegnie przewidywalności. Niemniej, seria jest ciekawa i podoba mi się w niej element "turystyczny" i "osobowy" - tu akurat jest wspomnienie wybitnego polskiego pisarza science-fiction, Stanisława Lema.

Kupiłam w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa i polecam dla młodszych czytelników.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...