Przejdź do głównej zawartości

Baśnie... ale czy dla dzieci?

Po nieco dłuższej niż tygodniowej nieobecności powracam z refleksjami - swoimi i nie tylko - o baśniach. Ale czy dla dzieci? Dawno, dawno temu wpadła mi w ręce książka. Zbiór baśni zaciekawił mnie dość osobliwą okładką. Pod drzewem na pniu siedzi ubrany Wilk, a na jego kolanach, oczywiście, Czerwony Kapturek. W czułym i zasłuchanym spojrzeniu Wilka czają się złe zamiary, a pazury ostro zaciskają się na niewinnym ramionku dziewczynki. Fiu fiu... to ci dopiero baśń.


Charles Perrault, Baśnie, czyli opowieści z dawnych czasów

To wydanie baśni Perraulta, uznawanego za jednego z ojców baśni nowożytnych, odbiega znacznie od wersji, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Zwierzęta mają tylko zwierzęcy wygląd, a nawet kostium, charaktery i zamiary mają bardzo ludzkie. Fabuła nie odbiega od "standardów". Czerwony Kapturek zanosi smakołyki babci, prawdopodobnie chorej. Po drodze spotyka Wilka, który ma ochotę "zjeść" dziewczynkę, ale drwale krzyżują mu szyki. Dziewczynka uczciwie i szczerze odpowiada, po co idzie, dokąd idzie i co niesie. Wilk również i w wersji Perraulta pożera babcię i czeka w jej łóżku na Czerwonego Kapturka. I w tym najbardziej znanym dialogu dziewczynki i Wilka pojawiają się znaczne różnice. U Perraulta jest to prawie scena erotyczna. Morał. W złagodzonej wersji uczymy dzieci, że nie wolno rozmawiać z nieznajomymi. Tymczasem w TEJ wersji rację miał prof. Bettelheim. Czerwony Kapturek to dziewczynka, która zaczyna "uciekać" spod czułych skrzydeł matki. Ponieważ jest dzieckiem dobrze wychowanym, grzecznym i naiwnym, łatwo ulega czułym, "słowiczym dźwiękom w mężczyzny głosie". Dlatego Perrault zaleca im czujność, przezorność zwłaszcza uczula podlotki na "kawalerów" prawiących najwięcej komplementów: "Każdy wie, że te wilki grzeczne/ Z wszystkich wilków są najbardziej niebezpieczne". Czy dzisiaj, w dobie Internetu, szybko nawiązywanych znajomości, płytkich, bo płytkich, ale kto na to patrzy (?), dzieciaki są w niebezpieczeństwie. Czy wiedzą, kto czatuje z nimi po drugiej strony monitora? Czy Krzysiu, lat 14, nie "zaniżył" sobie wieku?

Polecam te baśnie wydawnictwa MARTEL i w pięknych ilustracjach Aleksandry Kucharskiej-Cybuch i nowym tłumaczeniu Barbary Grzegorzewskiej. Swoisty powrót do korzeni. Dziwny jest ten świat: prze do przodu w tempie, za którym trudno nadążyć, a z drugiej strony... to, co stare, staje się aktualne. Baśnie w złagodzonej i zmienianej formie to niezbyt dobry pomysł, tym bardziej, że nie ważne jest to, czy w koszyczku Czerwonego Kapturka było wino, sok czy syrop. Skupiając się na nieważnych detalach, oddalamy się od sedna. Tymczasem krótka i treściwa (drastyczna?) opowieść może wywrzeć lepszy skutek. Dzieciaki w gimnazjum były zdumione, mówiąc eufemistycznie, że są takie... odważne. Gdzie ten słodki Kapturek i Wilk, z którego brzucha leśniczy wyciągnął babcię i wnuczkę? A później jeszcze żył w lesie? Życie jednak baśnią nie jest i lepiej się do niego przygotować.

PS Za dwa dni gimnazjaliści po raz przedostatni staną do boju z historią, wosem i językiem polskim. Już dziś życzę Wam pytań, na które znacie odpowiedzi i niekończącej się weny na potrzeby pracy pisemnej z języka polskiego. Oby ten egzamin kończył się szczęśliwie jak baśń. Powodzenia!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...