Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

"Rozbójnicy z Kardamonu"... :/

Obraz
W powiastkach filozoficznych często bohater trafiał na wyspę idealną, gdzie ludzie szanowali się nawzajem, pracowali dla wspólnego dobra, wszystkim się dzielili etc. Tak, ta wyspa najczęściej nazywała się, wprost lub w sposób zawoalowany, Utopią. Kardamon takim utopijnym miasteczkiem jest. Czy to dobrze? Czy to źle? Thorbj ø rn Egner, Rozbójnicy z Kardamonu Dość stary „szlagier” literatury dziecięcej, wydany w 1955 roku w Norwegii, w Skandynawii mógł walczyć tylko z Pippi czy Muminkami o dziecięcą sympatię. W Polsce powieść jest mniej znana. Czy ten stan warto zmieniać? Młodsze dzieci w wieku przedszkolnym mogłaby zainteresować historia rozbójników wykradających jedzenie z miasteczka, marzących o jeździe tramwajem i trzymających lwa jako postrachu przed ewentualnym aresztowaniem. Lew spisywał się w swej roli „stracha na policjanta” wyśmienicie. Co do starszych dzieci – nie wiem, czy to „łykną”... Świat Kardamonu jest niezwykle sielankowy, a jego mieszkańcy śpiew

Świetna książka "Cześć, wilki!"

Obraz
Książka o wyobraźni nie może być banalna. Tak jak malarstwo surrealistyczne albo abstrakcyjne, udziwnione, pełne jakiś cudactw, dziwactw i efektu WOW. Można się jednak w takim gąszczu obiektów nienazwanych zgubić. Stracić sens, myśl przewodnią. Może lepiej poprzestać na „ważnym” minimum, niż maksimum „czegoś – nie wiadomo czego”. Dorota Kassjanowicz, Cześć, wilki! KSIĄŻKA ROKU 2014, nagroda literacka polskiej sekcji iBbY Książka ta opowiada o wyobraźni, jej sile, której nie da się oprzeć tak, jak nie da się oprzeć sile przyciągania czy siłom ciążenia. Bohater, jedenastoletni Filip, walczy. Ale wyobraźnia wyłazi spod biurka, zza krzaków. Czai się na każdym rogu, gdy zapadnie zmrok. Wakacyjna nuda w mieście sprzyja warunkom rozwoju sił imaginacji, jednak nie wszyscy są w stanie to zaakceptować. Filip odkrywa w sobie talent – potrafi bawić się słowoklockami, widzieć wilki i muriny, prowadzić filozoficzne dysputy z Etu i Zu – kimkolwiek one są. Przede wszystkim Filip widzi

Stan czytelnictwa w Polsce po raz kolejny nie zaskakuje

Smutny koniec jedynego takiego tygodnia w Polsce - Tygodnia Bibliotek. Smutny, ponieważ podam kilka danych na temat stanu czytelnictwa w naszym kraju w roku ubiegłym. Badaniami zajmuje się Biblioteka Narodowa, która w roku 2017 poszerzyła informacje o czytające otoczenie. Czy częściej po książki sięgną dzieci, w których domu się czyta? I odwrotnie - czy dzieci, w których domach się nie czyta, z góry skazane są na brak zainteresowania się książkami? Oczywiste oczywistości zostały w badaniach BN potwierdzone (czy w ogóle było to potrzebne?). Tendencja ta zatrzymała się na 38% - tylko tyle Polaków przeczytało chociaż jedną książkę w roku. Mało! Biblioteki starają się zwabić w sidła rodaków, co wychodzi, jak wychodzi. Motywacja jednak jest spora, ponieważ 82% z nas sięgnie po książkę, jeśli otoczenie też czyta książki. Więc może... wabikiem okażą się poloniści (100% z nich przeczytało min. jedną książkę w 2017 roku). Choć to nauczyciele, może zarażą kilka lub więcej młodych główek

Dzień Bibliotekarza!!!

Obraz
Nie wiem jak Wy - koledzy i koleżanki po fachu - ale odnoszę wrażenie, że jeszcze tyle osób nie wie, o naszym święcie. W Dzień Kobiet, Dzień Mamy, Dzień Nauczyciela składa się życzenia czasem szczerze, a czasem z automatu. Może dla Dnia Bibliotek i Bibliotekarza trzeba więcej czasu, aby oswoić z nim obywateli...  Czego Wam (Nam) życzyć? Czytelników, którzy widzą. jak gimnastykujemy się przy regałach, często obładowani książkami, wchodzący na chwiejące się stołeczki, taszczący z magazynów zakurzone tomiszcza, stemplujący podręczniki i zastanawiający się, czy ten podręcznik - trochę "utegowany" (ten uniwersalizm oddaje naprawdę wszystko!) nie wzbudzi płaczu, wstrętu, złości, smutków, nie wywróci żołądkowych treści następnego dziecka. Czytelników, którzy docenią nasz codzienny trud, porozmawiają z nami o swoich wrażeniach z lektury, pasjach czytelniczych, przyjdą gromadą na spotkania dyskusyjnych klubów książkowych i nie skończą na plotkach osiedlowych czy rozmowach o inn

Biblioteki i ich tajemnice

Obraz
O zgrozo! Gdybym wiedziała, jak niebezpiecznie jest w bibliotece, jacy ludzie (czy ludziska) przychodzą, za nic w świecie nie zgodziłabym się na pracę w takim miejscu! Miejscu przestępstwa... Bo nie w każdym mieście jest biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Niestety, bibliotekarzem jestem, a jutro zaczyna się Wielki Tydzień Bibliotek! Czuję już dreszczyk emocji... Martin Widmark i Helena Willis, Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica Biblioteki Śmiać się czy...? Książka dwójki autorów emanuje specyficznym poczuciem humoru. Historyjka, taka jaka powinna być - małe miasto, a mieszkają w nim OSOBOWOŚCI, które poznajemy już na wstępie. (Miasto też dzięki mapce). W mieście działa biblioteka i nagle, NAGLE, znikają z niej książki. Ależ jakie wartościowe! Coś podobnego?! Raczej przewidywalnego. W niczym to jednak nie przeszkadza, aby wysłuchać historii do końca. Świadków przesłuchuje miejscowy Clouseau. Brakuje tylko fajtłapowstwa wszelkiej maści, choć  pojawia si

Ale że skarpety?! A dlaczego nie...

Obraz
Moje małe pierwszaki zachwycają się pewną książką, stojącą na półce i będącą lekturą w klasach I-III. Przychodzą do biblioteki i polecają ją sobie. Co to za książka? Sprawdziłam sama i... dlaczego nie. Może smoki, królewny, dzielne psy (dlaczego nigdy nie koty?) i szewczyki się przejadły a do współczesnego dziecka trafia bardziej "prozaiczna" (!) wyobraźnia... Justyna Bednarek, Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) Za czasów Brzechwy, Tuwima i innych klasyków literatury dziecięcej włos redakcyjny zjeżyłby się na głowie, gdyby ktoś całkiem przypadkiem zgłosił chęć wydania "Skarpetek". Toż to niedydaktyczne! głupie! absurdalne! pure nonsens! Nawiasem mówiąc, że Brzechwie udało się wydać swoje "nielogiczne" i "niepedagogiczne" wierszyki, to cud! Dzisiaj cenzura, oczywiście, nie działa (i dobrze!), ale głos rozsądku z wydawnictwa to inna inszość. Cóż ja? Na początku skarpetki mnie nie urzekły. Sk