Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

O niedźwiedziu Wojtku

Obraz
Co czytać dzieciom, kiedy kuratorium kładzie nacisk na wychowanie patriotyczne? Łukasz Wierzbicki, Dziadek i niedźwiadek. Historia prawdziwa Dosyć gruba książka jak na lekturę w klasach I-III. Pamiętam inne, cieńsze wydanie autorstwa Janusza Przymanowskiego. Całkiem sympatycznie ilustrowane. Tytuł brzmiał "Kanonier Wojciech". "Dziadek i niedźwiadek" opatrzony jest "stosownymi" komentarzami i listem ostatniego żyjącego kompana niedźwiedzia Wojtka. Cenne są fotografie pokazujące dzieciom, małym niedowiarkom, że Wojtek istniał naprawdę i żył wśród polskich żołnierzy walczących m.in. pod Monte Cassino. Niedźwiadek na zdjęciach wygląda uroczo, nawet jako "starszak", także śmiem twierdzić (a co!), że zdjęcia zachwycą i wszystkie dziewczynki i wszystkich chłopców. Na książkę składają się opowiadania - perypetie niedźwiadka i jednego z żołnierzy, którzy szczególnie zaopiekowali się małym futrzanym znaleziskiem. Psoty niesfornego, a

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Obraz
Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn

"Bezsenność Jutki"... o łódzkim getcie

Obraz
Dorota Cembrzyńska-Nogala Bezsenność Jutki Dziś będzie o wojnie. Książka "Bezsenność Jutki" wchodzi w skład serii "Wojny dorosłych - historie dzieci", co już określa tematykę i interpretację tomów. Jutka jest kilkuletnią Żydówką żyjącą w zatłoczonym getcie łódzkim. Nie może zasnąć, jeśli nie zada tysiąca pytań do zasłyszanej bajki na dobranoc. Na szczęście Jutka ma dziadka Dawida Cwancygiera, który zdaniem jej kolegi Joska jest wielkim człowiekiem, chociaż miszigene (szalony). Ale to właśnie dziadek Jutki uczy ją i inne dzieci umiejętności ratujących życie. Uczy przez zabawę. To właśnie dziadek - a nie zapracowana ciotka - oswaja Jutkę z grozą wojny i zapobiega odczłowieczeniu. Gdzieś wśród dziecięcych zabaw i dziecięcej ciekawości słychać o pogromie Żydów w łódzkim getcie, o tym dokąd ich zabierają i jak kończą. Gdzieś pośród zabaw i dziecięcych kłótni pojawiają się doniesienia o traktowaniu Żydów przez faszystów i o tym, co się grozi aryjczykom, któ

"Chłopak z Warszawy"... wspomnienia o wojnie

W pracy bibliotekarza lubię porządek, a właściwie harmonogram. Pewnie też macie zastępstwa, o których dowiadujecie się równo z dzwonkiem. I co wtedy robić? Młodzież nie zawsze chce grzecznie siedzieć, odrabiać po cichu zadania domowe albo porozumiewać się szeptem z innymi uczniami. Po kilku latach pracy dorobiłam się swojego patentu - kalendarium książkowe. Na czym ono polega? W każdym miesiącu przynoszą uczniom książki, albumy, czasopisma poświęcone jednej tematyce. Wrzesień - tak to oczywiste - dedykowany jest wojnie, powstaniu 1944. Pozostałe miesiące też mają swój motyw przewodni - październik i listopad przynoszą "lekturki z dreszczykiem", grudzień jest za krótki, ale z uczniami można czytać książki o bohaterach, którzy się zmieniają na... lepsze, oczywiście. Motyw jest dowolny, ale ważne jest to uczucie, nazwijmy je: "stabilizacji". Mnie pomaga. Andrzej Borowiec Chłopak z Warszawy. Powstanie Warszawskie widziane oczami szesnastoletniego żołnierza

"Lato Muminków"... kocham!

Tove Jansson, Lato Muminków Nie brak Wam wieczorynek? Cofając się w „krainę dziecięctwa”, przypominam sobie właśnie wieczorynki. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ dla uczniów, tych najmłodszych, pani nauczycielka była zawsze panią, to znaczy, że nigdy nie była dzieckiem. Ot wyszła tak z produkcji nauczycieli takiej wielkiej firmy MEN. Pamiętam swoje zdziwienie, kiedy pierwszy raz usłyszałam: „jak to pani była dzieckiem?!”. A miało to miejsce podczas seansu bajek w bibliotece. Strasznie kręciłam nosem na te współczesne „bajki” (z trudem mi to przeszło przez gardło), więc puszczałam to, co znałam z dzieciństwa, m.in. muminki. Masakra. Całkowita klapa. Klasyka odchodzi do lamusa. A muminki przegrały z LEGOpotworami i in. głupotami (a co tam! dam upust swemu nieukontentowaniu). Muminki są specyficzne – to prawda. Trzeba wciągnąć się w świat Muminka i Małej Mi, Bobka i Ryjka, a nawet Buki. Beztroscy rodzice Muminka, nieco bojaźliwego synka, uskuteczniają tzw. bezstresowe wychow

Wrzesień... szkoła i te sprawy

Koniec wakacji nie musi zwiastować końca dobrej zabawy. Może, jeśli nie musi, oznaczać zmiany nastawienia. Szkoła jest obowiązkiem, ale tylko od nas zależy, czy przyjemnym czy też nie. Pierwszy dzwonek uczniowie i nauczyciele usłyszą dopiero we wtorek 4 września, ostatni - 21 czerwca 2019. Dziesięć miesięcy może zlecieć jak z bicza strzelił, a może się też wlec żółwim tempem. Wybór należy do nas. Skoro już o szkole mowa... narodziła się w internetach nowa tradycja - postanowień na nowy rok szkolny. Dlaczego by nie? Czy pierwsze brzmi: będę się uczyć bardziej? Prawidłowo! Drugie: będę mieć czerwony pasek na koniec roku? Daj Boże! Nie ściągać! Nie "kolekcjonować" negatywnych uwag! W porządku! Ja proponuję dodać: nie marnować tyle czasu na życie w cyfrowej rzeczywistości. Jesteśmy ludźmi, a nie cyborgami, więc nasze miejsce jest między ludźmi, a nie ich profilami społecznościowymi. Zamiast grania na komputerze, graj w planszówki. Zamiast czytać komentarze na profilach