Przejdź do głównej zawartości

"Eleonora i Park"... ciekawa historia miłości dwojga nastolatków


Rainbow Rowell, Eleonora i Park




Brakuje mi tej książki. Dopiero co ją przeczytałam, a już mi jej brakuje... I stwierdzam to ja – postpostpostnastolatka. Ich historia jest wciągająca, zabawna, urocza, ale z mrocznym akcentem. Cóż, życie to nie bajka...

Naprawdę dawno nie czytałam powieści dla młodzieży, która wciągnęłaby również dorosłego. A! I to powieści o miłości! To taki rodzaj reminiscencji... Dobre stare czasy, które przedłużam sobie (!), pracując w szkole! Jednak w historii miłosnej Eleonory i Parka, na pierwszy rzut oka tak przeciwnych charakterów, chodzi o coś więcej.

Dziewczyna, która nie szuka problemów – bo ma swoich zanadto – ubiera się krzykliwie. To na pewno jej pomoże przejść niezauważoną (!). Oczywiście, chodzi o Eleonorę. Chłopak, zaczytany w komiksach, ma malutkie kompleksy dotyczące swojej koreańskiej części genów i wzrostu, przez co woli żyć, jakby go nigdy i nic nie dotyczyło. To, oczywiście, Park. Spotykają się w autobusie i... tak się zaczęło wielkie zauroczenie – od pożyczania komiksów i muzyki (łącznie z bateriami), po trzymanie się za ręce (naturalnie, pokątne), aż na pocałunkach kończąc... Miłość nastolatków jest taka... nienasycona i wstydliwa jednocześnie. Urocza, po prostu! Pełna obaw i karcenia się za nie. Pełna chęci zaspokojenia pragnień i... karcenia się za to. Słaba i silna. Wybuchowa i zimna. Oksymoroniczna!

Uczucie, jakie połączyło Parka i Eleonorę, tłumi inny poważny problem – patologii rodzinnych i szkolnych, które niepotrzebnie mieszają się do spraw wchodzących w życie nastolatków. Sama autorka uczyniła aluzję do najbardziej znanego romansu na świecie – „Romea i Julii”. Tam rodzice też się wmieszali i tym samym sprowokowali młodych do podejmowania desperackich kroków. Tu podobnie. Może Eleonora nie podjęłaby takiej decyzji, gdyby umiała zaufać, gdyby nie czuła zmęczenie i obrzydzenia do siebie i swojej rodziny... Może gdyby Park zrobiłby coś więcej, finał tej wielkiej miłości byłby inny...


Komentarze

  1. Apeluję zatem do pisarzy powieści miłosnych dla nastolatków: Proszę, pokazujcie też inne rozwiązania, pokonujcie z bohaterami przeszkody, nie załamujcie młodych smutnymi zakończeniami, pokażcie że prawdziwa i szczęśliwa miłość możliwa nie jest wyłącznie w komediach romantycznych i baśniach!

    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...