Zło czai się wszędzie...

Lubicie baśnie? To uważajcie, "W ciemność" Cormaca Mccarthy'ego
w niczym nie przypomina tych znanych Wam z dzieciństwa. 
Galerię bohaterów tworzą analfabeci, kaleki, ludzie na w pół przypominający zwierzęta, a może nawet i wysłannicy z piekła. Powieść łączy z baśnią przyroda, zwłaszcza ciemne lasy, niebezpieczne knieje, złowrogie zwierzęta. Zresztą cały utwór owiany jest atmosferą grozy, senności. Baśniowym elementem jest również wędrówka bohaterów - siostry i poszukującego jej brata. Przypomnijcie sobie, bohaterowie baśni prawie zawsze wędrowali, by pokonać zło. U Mccarthy'ego,
w wykreowanym przez niego świecie pełnym halloweenowych postaci, zło czai się wszędzie. A najwięcej go w ludzkiej duszy. Gdzie tu jest dobro? Czy ono w ogóle istnieje? Chowa się może w matce poszukującej swego dziecka? Jest ukryte w druciarzu, który ocalił życie nowo narodzonego chłopca? Próżno szukać. Bo i cały świat jest próżnią, pustką, ziemią jałową, bez Boga, bez moralności, bez miłości.

Książka jest lekcją życia. Pokazuje, jaki byłby świat, opierający się tylko na zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Niczym, a może i piekłem. Jacy byliby ludzie, gdyby nie umieli pisać, czytać, gdyby nie kierowali się etyką, miłością? Mccarthy - nieprzypadkowo - wyraźnie rozgranicza język narracji od prymitywnych wypowiedzi bohaterów. W baśniach to zwłaszcza świerszcze pomagały bohaterom powrócić na dobrą drogę. W powieści swoistymi stróżami sumienia jest trójka bohaterów, są źli, są żądni krwi, wymierzają sprawiedliwość bezlitośnie. 
Czy warto przeczytać "W ciemność"? Sami zdecydujcie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Drzewo kłamstw”... hit książkowy, który mógłby być również hitem filmowym

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie