Przejdź do głównej zawartości

Powrót do Gorlanu

Magia Flanagana, autora cyklu "Zwiadowcy", polega chyba na kończeniu jednej części w najciekawszym momencie, by czytelnik chwycił zaraz po kolejny tom i zaspokoił swój niedosyt. Pierwsza część kończyła się w momencie, w którym młody Will, "niepełny" zwiadowca, staje przed poważnym wyzwaniem - uratowaniem swojej ojczyzny przed potężnym Morgarathem i jego armią.

Kolejny raz Flanagan czaruje swoją opowieścią pełną niespodzianek, akcji, brawurowych opisów bitwy; obraz płonącego mostu naprawdę staje przed oczami, jak żywy.

Tylko czy bitwa, która w pierwszym tomie wydawała się poważnym wydarzeniem, wymagającym pełnej mobilizacji rycerskiego świata Araluenu, nie skończyła się falstartem? Trójka nastolatków tak szybko pokonałaby wszechpotężnego Morgaratha, siejącego postrach w pierwszej części cyklu? A jednak, szkoda że Flanaganowi tak spieszyło się do kolejnych tomów, że nie pociągnął starcia dwóch sił - dobra i zła. Naiwne jest również to, że Willowi zawsze się udaje i wychodzi z opresji bez uszczerbków na zdrowiu, choć "Płonący most" znowu kończy się tarapatami (czyli autor zmusza nas do koniecznego sięgnięcia po tom trzeci; konieczność ta staje się wszak przyjemnością!) głównego bohatera.

Flanagan - mistrz przeróbki - kolejny raz serwuje niesamowicie wciągającą opowieść o przyjaźni, odwadze, waleczności i dojrzewaniu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...