Refleksje końca roku szkolnego

Niech nie niepokoją cię
cierpienia twe i błędy
wszędy są drogi proste
lecz i manowce są wszędy

Tak mniej więcej zaczyna się wiersz Leopolda Staffa pt. "Odys". Dlaczego go przywołuję? Odpowiedź jest jedna - dzisiaj odbyło się uroczyste zakończenie roku szkolnego. Dzisiaj odbywa się uroczyste rozpoczęcie wakacji! Dla jednych będzie to rytualne palenie zeszytów - podręczniki zostały "ocalone" przez rządowe "pomysły"; dla drugich będzie to świętowanie sukcesów, radość z powziętego wysiłku poprawienia świadectwa i doczekania się czerwonego paska; dla pozostałych - przełknięcie porażki, bo przecież zawsze mogło być lepiej... gdyby mniej myślało się o tym, jak wywinąć się z nauki na sprawdzian czy kartkówkę. Błażej Paskal powiedział kiedyś takie oto słowa: "Ludzie chcą wiedzieć wszystko, ale do nauki się nikt nie garnie". Nieco inna myśl jest w przytoczonym fragmencie - bardziej usprawiedliwiająca: błędów nie unikniemy, ale najważniejsze jest to, aby stawiać czoła problemom, niż żyć z włączonym trybem malkontenta, który wiecznie  narzeka i w tym narzekaniu szuka usprawiedliwienia dla swoich niepowodzeń. Czy tak nie jest? Ile razy Odyseusz musiał zaczynać swoją podróż do domu od od nowa? Ile razy Ty, uczniu, porzuciłeś swoje szanse na lepsze oceny?

Bo w życiu chodzi o to
by dalej wciąż iść śmiało 
bo zawsze dochodzi się
gdzie indziej niż się chciało

Kolejne usprawiedliwienie? Niekoniecznie... gdyż znowu jest o niepoddawaniu się przeciwnościom losu. Realizowanie celu nie zawsze skończy się sukcesem, ale zakładając z góry porażkę, tkwi się w miejscu. Ile razy Odyseusz wypływał w morze, ile razy dopłynął gdzieś indziej? Ile razy Ty, uczniu, wziąłeś się za poprawę ocen?

Zostanie po nas kamień
z napisem
tu leży taki i taki

Bo każdy z nas
jest Odysem
co wraca do swojej Itaki 

Najoptymistyczniejszy fragment utworu, ponieważ mówi o przyszłości. Dzisiaj wielu uczniów stało się absolwentami gimnazjów. Dla szkół, które opuścili, będą właśnie takimi kamieniami: ten był taki i taki, tamten... itd. Czy nie warto zadbać o swój image? Ktoś kiedyś powiedział, że ludzi najbardziej przybliżają wspomnienia. Nie sztuką mieć je złe, sztuką mieć dobre wspomnienia. Ilu ludzi pomogło Odyseuszowi w powrocie, a ilu mu przeszkodziło? Ilu będzie dobrze wspominał? Podobne pytania postaw sobie, absolwencie: ile osób będzie nosiło cię ciepło w sercu, ile się ucieszyło na wieść, że odchodzisz? Odyseuszowi udało się wrócić do domu, do rodziny. Do szkoły też wrócisz, uczniu, może nie w tym charakterze, ale w innym na pewno... Pamiętaj o tym.

Obserwując zakończenia roku szkolnego, z roku na rok, widzę rosnącą obojętność nastolatków, którzy nie znają hymnu, którzy nie oklaskują sukcesów swoich kolegów i koleżanek, po których nie widać, że jest jakakolwiek uroczystość. Nie jest istotne czy uczeń szkoły podstawowej czy liceum będzie uczył się fizyki kwantowej czy dyskutował o wyższości "Faraona" nad "Krzyżakami". A nawet jeśli będzie operował permutacjami, silniami i innymi "pojęciami" a kultury by nie znał, byłby jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.

Tak a propos kontekstu debat o reformie oświaty

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Drzewo kłamstw”... hit książkowy, który mógłby być również hitem filmowym

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie