Przejdź do głównej zawartości

O "Dziewczynce z parku" - wzuszająca historia rodzinna z naturą w tle

Z jedyną czwartą klasą w mojej szkole - ex gimnazjum - umówiłam się na taki układ podczas zastępstw: raz robimy coś extra, następnym razem - coś mega! W ten sposób uczniowie mniej więcej wiedzą, czego mogą się po mnie spodziewać. Ale co to jest "extra" i "mega"? Czytanie jest extra kompetencją - uczy słuchania, szacunku, myślenia, mówienia, czucia. Mega są zabawy inspirowane książkami, ale przede wszystkim, życiem. Więc od września uskuteczniam z czwartoklasistami taką oto mega-extra przeplatankę.

Napiszę, z racji bibliotecznego bloga, o tym "extra", czyli o rewelacyjnej książce Barbary Kosmowskiej "Dziewczynka z parku".



Barbara Kosmowska, Dziewczynka z parku

Temat poruszany w tej niezwykłej książce dla dzieci jest dość trudny do udźwignięcia nawet dla nas - dorosłych. "Proszę pani, ja się zaraz rozpłaczę" - powiedziała w trakcie lektury jedna z uczennic klasy czwartej. "Ja też" - zawtórowała inna. Do takiej ciszy, pełnej napięcia, ale chyba też refleksji i smutku, przyczyniła się rodzinna tragedia małej Andzi - bohaterki opowieści Kosmowskiej.

Czy można z dziećmi mówić o śmierci? Jak o tym mówić? Dorośli często sami nie wiedzą, co powiedzieć komuś, kto stracił bardzo bliską osobę. Andzia otwiera oczy wszystkim tym, którzy nie chcą widzieć pewnych oczywistości. Życie nie wróci do normy tylko dlatego, że zrobi się porządek wśród rzeczy zmarłego albo gdy się usłyszy "wyrazy współczucia". Najbłahsza rzecz przywraca wspomnienia, a te z kolei uświadamiają, że to już było i nie wróci więcej...

W takich chwilach potrzebujemy najbardziej czyjejś mądrości i wsparcia. A czasem popchnięcia. Może być to ręka w żółtej bluzie albo puszysty ogon psa-wiewiórki.

"Dziewczynka z parku" to  125 stron poruszającej fabuły o stracie, przyjaźni i miłości. Kosmowska przemyciła tu głęboką filozofię w prostych komentarzach Andzi, a to dowód na to, że o bolesnych przeżyciach nie trzeba pisać tomów, ani maskować się w metaforach wierszy.

Jeśli chcecie się powzruszać i poruszać zmysły oraz myślenie (filozoficzne!), ta książka jest świetną propozycją.

Komentarze

  1. Pewnie wszyscy bibliotekarze wypytują uczniów o wrażenia po przeczytaniu lektury. Ja tak czynię z uporem maniaka. Ale kiedy pierwszoklasistka przyszła do biblioteki, by oddać tę książkę, wiedziałam, że od razu nie powinnam pytać. Mina dziewczynki mówiła sama za siebie: "książka wspaniała, ale niech pani nie pyta, ja tę książkę jeszcze przeżywam... bardzo mocno".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...