Przejdź do głównej zawartości

Anioły, świnki i róż


Lauren Myracle, Święta patronka świnek

W tym opowiadaniu nie pojawiają się na szczęście cheerleaderki, ale nowa bohaterka – Addie. Dziewczyna rozstała się z chłopakiem, z przyczyn wylewności (lub jej braku) w okazywaniu sobie uczuć. Najpierw szczęśliwa, że spotyka się z Jebem – nieco mrukliwym Indianinem – później załamana z powodu incydentu na imprezie. To takie typowe – kłótnia, impreza i koniec. I diametralna zmiana fryzury, która powinna być również złączona ze zmianą w zachowaniu.

Addie, jak uzmysławiają jej to: przyjaciółka, aluminiowy człowiek, szefowa, przypadkowi klienci Starbucksa, była niereformowalną egocentryczką, której wszystko wali się na głowę, wszelkie siły sprzeciwiają się przeciwko niej, a ona biedna jest jak piorunochron przyciągający same burze. By udowodnić przyjaciółkom i samej sobie, że nie jest egoistką, zadeklarowała się odebrać ze sklepu mikroświnkę.

Zaspa to jeszcze nic, kłopoty pączkują jak drożdże, gdy Addie pojawia się w pracy. Wytknięcie wad, wylew klientów, egocentryczne myśli (a jednak), popsucie kranu, brak czasu na odebranie świnki. No właśnie! Świnka, która miała oczyścić Addie z „egoistycznych zarzutów”. Czy dziewczynie uda się dotrzymać obietnicy? A przede wszystkim, czy uda jej się zmienić? Pomoże jej w tym kobieta-anioł samozwaniec. Ale w jaki sposób, musicie koniecznie przeczytać.

Opowiadanie wieńczy tom „W śnieżną noc”. Jako jedyne nie toczy się w nocy, tylko po Bożym Narodzeniu. Więc od razu kiełkuje w głowie pytanie – a co z tą nocą cudów? Lauren Myracle daje odpowiedź – święta to nie tylko TA NOC, a na zmianę nie jest nigdy za wcześnie ani za późno. Autorka porusza problem związków osób z dwóch różnych światów, więc i dotyka pola kompromisów, własnych słabości, potrzeb. Opowiadanie jest zabawne, choć bohaterka-narratorka jest nieco irytująca, i bardzo amerykańskie (czy oni zawsze muszą pisać w takich momentach o aniołach?) – Starbucks, Star Trek, kenowaty chłopak vs. Indianin-mruk. Struktura „Świętej patronki świnek” przypomina tragedię – zaczyna się skargą Addie, z każdą kolejną kartką pojawiają się nowi-starzy bohaterowie – chórzyści (starzy, bo znani z wcześniejszych opowiadań; chórzyści, bo niczym refren mówią Addie o jej wadach), czuć zbliżający się kontrapunkt, wreszcie rozwiązanie akcji. Warto przeczytać, pośmiać się i przemyśleć kilka spraw w swoim życiu. Może szczęście jest w zasięgu ręki? Może za dużo wymagamy od kogoś a od siebie niczego? Ten tom pomoże odpowiedzieć na te i na inne pytania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...