Wyścig po szczęście


John Green, Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy



Wróćmy do Gracetown. Śnieżyca spowodowała wymarcie wszelkiej aktywności w miasteczku. Czynny jest tylko Waffle House, w którym dyżur prowadzi Don-Keun, nastolatek z tutejszej szkoły. Wigilijny wieczór minąłby niepostrzeżenie i nudnie, gdyby nie banda… cheerleaderek. Bo one również postanowiły rozgrzać się i rozprostować kości w Waffle House, podobnie jak Jubilatka. Don-Keun uznał to za łaskę Bożą. Razem z dwójką dyżurujących kelnerów urządził wyścig szczęścia – czyja pierwsza paczka przyjdzie z Twisterem do Waffle House, ta zostanie wpuszczona do nieba pełnego szczebioczących cheerleaderek.

Gotowi do startu… wystartowali – studenci z beczką piwa, szkolny osiłek i jego chuderlawy brat, trójka odludków – Tobin, Diuk i JP. To oni są właściwymi bohaterami opowiadania. Inteligentni, żyją w swoim świecie Bonda, placków ziemniaczanych i upośladków. Kto pierwszy dobiegnie do Waffle House w tę śnieżną noc?

Posługując się stereotypem cheerleaderek, bożonarodzeniowych cudów, ulubiony pisarz nastolatków – John Green – stworzył ciepłą historyjkę o poszukiwaniu własnego szczęścia, które jest blisko. Amerykańskość przebija się przez każdą stronę, dialogi, komercyjne restauracje, ale opowiadanie nie jest też pozbawione głębszego sensu. Oprócz uzmysłowienia tego, co warte jest pogoni przez zaspy, pokazuje też współpracę przyjaciół, dostrzeganie pierwszych oznak zakochania, rozczarowanie i wielkie szczęście w wielkim finale.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Drzewo kłamstw”... hit książkowy, który mógłby być również hitem filmowym

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie