Przejdź do głównej zawartości

Anatomia twórcy - o biografii Clive'a S. Lewisa

Jakiś czas temu wpadła mi w ręce biografia twórcy Narnii. Uczniowie w szkolnych bibliotekach sięgają głównie po beletrystykę niskich, rzadziej wysokich lotów, ale dalej jest to literatura piękna (więc przestaję już dramatyzować). Narnia przeżyła swoje wzloty, kiedy na ekrany kin wchodziły trzy pierwsze części: "Lew, czarownica i stara szafa", "Książę Kaspian" i "Podróż <<Wędrowca do Świtu>>". Dziś rzadko kto sięga po tę pasjonującą i posiadającą bardzo głębokie przesłanie serię. Przynajmniej w mojej bibliotece. W gimnazjum. Ciekawe czy którykolwiek uczeń, pochłaniający opowieści o Narnii, zadał sobie trud i poszukał informacji o jej autorze. Czy próbował się dowiedzieć, kim był Clive Staples Lewis?


Michael Coren, Lewis. Człowiek, który stworzył Narnię, przełożyła Agnieszka Sylwanowicz




Na nazwisko Lewisa trafiłam, podczas pisania pracy magisterskiej o miłosnej literaturze w średniowieczu polskim i czeskim. Wówczas potrzebowałam skorzystać z jego książki zatytułowanej "Alegoria miłości". Niestety, do tej pory nie dostałam nigdzie przekładu tej publikacji na język polski. Szkoda, szkoda... Później ktoś mi powiedział o jego chrześcijańskiej twórczości i chrześcijańskich pierwiastkach, które autor rozmieścił w Narnii. No, no... czym jeszcze może zaskoczyć pisarz dla dzieci?
Otóż może. I książka autorstwa Corena zawiera różne ciekawe fakty z życia Lewisa, począwszy od urodzin. Czego może dowiedzieć się czytelnik biografii autora Narnii? Typowych informacji: gdzie mieszkał, kiedy przyszedł na świat, kim byli rodzice, czy miał rodzeństwo, jak wyglądała edukacja... Fakty, fakty, fakty... ale przedstawione są w formie opowieści, wspomnień samego Lewisa i jego bliskich, a miłym i interesującym dodatkiem są fotografie z wzbogacającym treść komentarzem. Tak samo dzieje się w przypadku życia uniwersyteckiego Lewisa, życia towarzyskiego, a także życia na łonie literatury. Coren nie buduje pomnika Lewisa. Pokazuje charakter poczytnego autora, radiowca-etyka, wykładowcy i przyjaciela z różnych perspektyw. Nie rozjaśnia jego wad, nie gloryfikuje jego zalet.

Dlaczego tę książkę można nazwać anatomią pisarza? Ponieważ oprócz faktów biograficznych, zarysowuje schemat budzenia się świadomości pisarskiej. Z książki można dowiedzieć się, że już w młodości Lewis był bardzo wrażliwym i ciekawym świata chłopcem. Matka zaszczepiła w nim mola książkowego, a nauczyciel domowy - kult nauki. Jako dziecko pisał mądrze, przemyślanie i dojrzale. Było wiele książek, które wzbogaciły jego życie i doświadczenie literackie - bez czego żaden pisarz istnieć nie może. W książce Corena dowiecie się, jakie to były książki i kto je Lewisowi wskazał.
Ale wyobraźnia twórcy nie karmi się tylko literaturą! Potrzebuje wrażeń duchowych, zmysłowych! I w życiu Lewisa było wiele tragedii - o tym też przeczytacie, ale i zachwytów - pięknym angielskim krajobrazem, średniowiecznymi uniwersytetami, fajką, herbatą i przyjaciółmi. Duże piętno na twórczości Lewisa odcisnęła huśtawka chrześcijańska. Skąd to określenie? Też dowiedzie się z książki, ale tak pokrótce - Lewis jest autorem wielu przewodników sui generis po chrześcijaństwie, ba, dla niektórych uchodził nawet za Eklezjastę XX wieku. Do wielkich i ważnych przemyśleń nie dochodzi się tak na hip hip hurra, trzeba swoje przeżyć. I to "swoje" jest w książce Corena.
Pisarz musi również zadebiutować. Niekoniecznie jest to strzał w dziesiątkę, ale życie literackie daje, na szczęście, wiele możliwości. Lewis oscylował między poezją, epiką a publicystyką. Jego książki akademickie były pisane prostym i zrozumiałym językiem. Miał ponoć dar wyjaśniania najbardziej zawiłych kwestii - dlatego studenci Oxfordu i Cambridge słuchali go z zapartym tchem.
Serca Anglików nie podbiły jego pierwsze próbki epickie w gatunku science-fiction, ale właśnie popularnonaukowe dzieła chrześcijańskie. To znaczy, że pisarz wiarygodny (i popularny) musi kierować i propagować konkretną filozofię. Jego "Listy starego diabła do młodego" okazały się bestsellerem, dzięki któremu Lewis stał się etykiem cośrodowych wieczorów z radiem BBC. To niejedyne sztandarowe dzieło z kręgu chrześcijańskich utworów Lewisa. Które cenił papież Jan Paweł II? Przeczytajcie sami.
W tworzeniu filozofii i w obróbce dzieł literackich pomocni zawsze są przyjaciele. Dory pisarz się bez nich nie obejdzie. Razem z nimi (a był wśród nich J.R.R. Tolkien) współtworzył klub Inklingów, czyli bawiących się atramentem. Ale nazwa ma także drugie dno - o niej więcej w książce Corena znajdziecie. W każdym razie grupa Inklingów odegrała istotną rolę w kształtowaniu świadomości pisarskiej Lewisa i Tolkiena, jak i w kształtowaniu angielskiej literatury.
Dla tych, którzy sięgną po biografię Lewisa tylko ze względu na Narnię, są przygotowane rozdziały o powstawaniu jednego z największych dzieł dla dzieci. Co myślał Tolkien o "Lwie, czarownicy i starej szafie"? Skąd pomysł na szafę? Gdzie po raz pierwszy widział taką szafę, czyli jak narodził się pomysł Narnii i kiedy? Te i wiele innych informacji o serii narnijskich opowieści znajdziecie w książce Corena. Naprawdę wiele ciekawych. Łącznie z kluczem czytania całej serii. W tych rozdziałach Coren przemyca informacje o akcie pisania, o tym, co sam Lewis myślał, kiedy tworzył i jak wyobrażał sobie rolę pisarza. Jak reagował na krytykę? Kto go pokonał i pierwszy zasiał ziarno wątpliwości w pewnym siebie profesorku?
Życie pisarza to również fala uwielbienia ze strony czytelników.  Lewis uważał, że na każdy list od czytelnika powinien odpowiedzieć. Nawet jeśli autorem tegoż listu jest dziecko. Z niektórymi nadawcami nawiązał głębokie przyjaźnie, a nawet piękną miłość. Z kim i jak się jej losy potoczyły nie chcę zdradzać, ponieważ ta historia sama jest jak z powieści.
Jakim był człowiekiem? Jakim był artystą? Jakim był przyjacielem? Na te trzy pytania odpowiada biografia Lewisa spod ręki Corena. Jest to ciekawa, pasjonująca lektura, niebanalna, niepomnikowa. Zdjęcia, bogata bibliografia i uzupełnienia w postaci polskich przekładów i książek o Lewisie - to kolejny plus tej cienkiej i ładnie wydanej książki. Godna polecenia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...