Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

„Mój dziadek był drzewem czereśniowym” wzruszająca historia miłości do ludzi

Obraz
Jeśli kiedykolwiek zachwyciły Was filmy Roberta Beniniego, jak np. „Życie jest piękne”, zachwyci Was również ta książka dla dzieci. Wzruszająca i piękna historia miłości wnuka do dziadka, zaprawiona łzami, humorem i rodzinnymi problemami spodoba się i młodemu i starszemu dbiorcy. Angela Nanetti, Mój dziadek był drzewem czereśniowym   Unosi się tu aura marzycielstwa i sielanki charakterystycznej dla „Postrzyżyn” Hrabala oraz baśniowości typowej dla Beniniego, a jednocześnie przebija przez humor dziecięcej relacji jakaś taka melancholia... Historia osnuta jest wokół walki o rodzinną schedę – gospodarstwo z wielką czereśnią. Drzewo było świadkiem niejednego wydarzenia w rodzinie – narodzin, śmierci, kłótni, zgody... Jest niemym bohaterem opowieści. Bohaterem pierwszoplanowym i jednocześnie narratorem jest kilkuletni Antoś zauroczony swym niezwykłym dziadkiem. Chłopiec relacjonuje z typową dla dzieci umiejętnością tłumaczenia zwykłych, prozaicznych wydarzeń, w niezwykły i zupełnie

„Kolorowy szalik” - dwie pieczenie na jednym ogniu...

Obraz
Autorka „Dziewczynki z parku” połączyła dwie historie pod wspólnym tytułem. Obie zapowiadały się dobrze, ale skończyło się tylko na zapowiedzi. Szkoda, że autorka nie dokończyła pierwszej z nich, książka na pewno byłaby ciekawsza, a tak... rozczarowanie, bo to drugie opowiadanie jest dość tendencyjne. Barbara Kosmowska, Kolorowy szalik   W książce ukazane są dwie historie – dwa cierpienia. Pomijając powód owego bólu, cierpienie zawsze odbiera nam mowę. Kto wie, jak pocieszyć człowieka po stracie bliskiej osoby? Człowieka nieuleczalnie chorego? – ale to motywy przewodnie „Kolorowego szalika”, pierwszego opowiadania i – moim zdaniem – o niebo lepszego od drugiego. Do zapyziałej polskiej wsi trafia rodzina chłopca w kolorowym szaliku. Nowy jest taki delikatniutki, że szybko zostaje okrzyknięty klasowym pieszczochem. Mentalność dzieci z Dąbrówki przeszkadza w szerszym spojrzeniu na Nowego – młodzi nie rozumieją, że są inne powody, dla których chodzi się w szaliku albo nie uczestniczy

„Rudy, Agata i ja” przykład dobrej powieści obyczajowej dla młodzieży

Obraz
Ciekawa historia wielkiej przyjaźni między bohaterem a Rudym, ale też przemian w życiu bohatera i jego najbliższych, nie tylko z Rudym związanych. Dorastanie, zauroczenia, rodzinny obciach – pigułka życia nastolatka. Marta Boraczyńska, Rudy, Agata i ja   Bohaterem jest nastoletni Konrad, który pewnego dnia trafia na Rudego. Kim jest Rudy? Nie zdradzę, ale na pewno namiesza w życiu chłopaka. Kim jest Agata? Koleżanką, może kimś więcej... Niestety, tu mam mały niedosyt. Po tytule można by się spodziewać, że czytelnik stanie się świadkiem rozwoju znajomości trójki tytułowych bohaterów. Tymczasem nie jest tak do końca. Owszem, Rudy i Agata mają swoją pięć minut – nawet kilka razy, ale wątek główny kręci się jednak wokół Konrada. Co znajdziecie w tej powieści dla młodzieży (czyt. „nie tylko dla chłopców”)? Wszystko, co tworzy świat nastolatka – problemy w szkole, w domu, w życiu. Nie znajdziecie tu natomiast użalania się nad sobą, ponieważ autorka zafundowała narrację pełną poczuc

„Wodnikowe Wzgórze” niesamowita królicza epopeja

Obraz
  Wzruszająca historia królików, które, chcąc uciec przed przeznaczeniem, wyruszyły w trudną podróż w nieznane. Ta odyseja królicza, a jednocześnie epopeja królicza, warta jest przeczytania. Po prostu piękna acz wstrząsająca...   Richard Adams, Wodnikowe Wzgórze   Co jest ciekawego w życiu królików? I czy trzeba było napisać o tym aż 500 stron?! Jak się okazuje te miłe futrzaki, wywołujące rozczulenie, potrafią być troskliwe, przyjazne i bezwzględnie okrutne. Potrafią być też przebiegłe i dowcipne. Z książki dowiecie się wszystkiego o życiu dzikich królików i ich zwyczajach takich jak tupanie, wychodzenie na żer, lizanie się, stawanie słupkiem czy trawienie bobków. Adams nie pomija żadnych faktów również tych dotyczących walki i poświęcania słabszych osobników. Ot takie kompendium wiedzy o królikach w wydaniu powieściowym... a to jest duży plus dla przyszłych miłośników tych zwierząt. Bo miłość do Leszczynka, Piątka i pozostałych małych futerkowców jest gwarantowana! Adams, p

„Matylda”... o małym geniuszu powieści

Obraz
Roald Dahl ponownie stworzył współczesną baśń na miarę swoich i naszych czasów. Dochodzę do jednego wniosku – autor nie znosił telewizji! I widział w niej największego wroga mózgu i człowieczeństwa. Cenił natomiast książki! I widział w nich ratunek dla mózgu i człowieczeństwa. Genialnie, że o tym napisał wprost.   Roald Dahl, Matylda   Nie jest to historia o telewizji, ale o jej skutkach. Nie jest też to powieść o książkach, ale o skutkach czytania ich. Postacie mocno przerysowane – mocniej niż w „Charliem i fabryce czekolady”, spełniają konkretną misję, ale – moim zdaniem – są to zbyt abstrakcyjne portrety. Rozumiem poniekąd decyzję autora – uzmysławiając dzieciom ważne sprawy, trzeba uderzyć z grubej rury. Tylko dorośli mogą powiedzieć: „bez przesady!”, gdy zaczną widzieć w sobie cechy skrytykowanych bohaterów książkowych. A kogo Dahl krytykuje? Matylda jest najmłodszym dzieckiem w statystycznej brytyjskiej rodzinie. Mieszka z ojcem, matką i starszym bratem. Jest nad wyraz

„Charlie i fabryka czekolady”... pyszna przygoda

Obraz
Słodka przygoda z gorzkim akcentem. Roald Dahl przeniósł czytelnika w krainę marzeń, bo któżby nie chciał wygrać losu na loterii i spędzić czas w bajecznej fabryce słodyczy Willy’ego Wonki. Jednak rzeczywistość nie jest taka słodka...   Roald Dahl, Charlie i fabryka czekolady   Pomysł skonfrontowania świata bogatych i biednych jest stary jak najstarsza baśń świata, ale Roald Dahl postanowił wpleść nieszablonową postać fabrykanta Willy’ego Wonki i nieco urozmaicić fabułę. A fabuła jest dość wartka. I mimo mrocznych akcentów, całość okraszona jest dobrym poczuciem humoru czwórki staruszków i pełnej ciepła relacji narratora. A o czym jest ta relacja? Czworo dzieci wygrywa niesamowitą okazję spędzenia dnia w najlepszej na świecie fabryce czekolady i innych słodkości. Właśnie przyszło mi takie porównanie do głowy z „Boską Komedią” (!). Ekscentryczny Wonka, jak Wergiliusz, oprowadza Charliego i pozostałych po fabryce, która staje się dla niektórych istnym piekłem. Morał z tego taki