Przejdź do głównej zawartości

„Charlie i fabryka czekolady”... pyszna przygoda

Słodka przygoda z gorzkim akcentem. Roald Dahl przeniósł czytelnika w krainę marzeń, bo któżby nie chciał wygrać losu na loterii i spędzić czas w bajecznej fabryce słodyczy Willy’ego Wonki. Jednak rzeczywistość nie jest taka słodka...

 

Roald Dahl, Charlie i fabryka czekolady

 

Pomysł skonfrontowania świata bogatych i biednych jest stary jak najstarsza baśń świata, ale Roald Dahl postanowił wpleść nieszablonową postać fabrykanta Willy’ego Wonki i nieco urozmaicić fabułę. A fabuła jest dość wartka. I mimo mrocznych akcentów, całość okraszona jest dobrym poczuciem humoru czwórki staruszków i pełnej ciepła relacji narratora.

A o czym jest ta relacja? Czworo dzieci wygrywa niesamowitą okazję spędzenia dnia w najlepszej na świecie fabryce czekolady i innych słodkości. Właśnie przyszło mi takie porównanie do głowy z „Boską Komedią” (!). Ekscentryczny Wonka, jak Wergiliusz, oprowadza Charliego i pozostałych po fabryce, która staje się dla niektórych istnym piekłem. Morał z tego taki – słodkie życie może zamienić się w gorzkie rozczarowanie. Doświadczyli tego bohaterowie tej powieści, niektórzy w fabryce, inni przed wygraniem złotego kuponu. Drugi morał – nie wszystko złoto, co się świeci. I tego również doświadczyli bohaterowie. Jak? Charlie marzył o bogactwie, ponieważ uważał, że fortuna daje szczęście, ale przekonał się, że  był w błędzie. A bogaci? Ci nie umieli niczego docenić, mieli wszystkiego pod dostatkiem i na jedno skinienie - spotkała ich za to kara. (I czy to nie brzmi jak piekielny wymiar sprawiedliwości?! A jednak „Boska Komedia” w wersji dla dzieci!). Nadmiar jest niebezpieczny tak samo jak brak. To kolejny morał. I wreszcie ostatni – pokusy bywają bardzo silne i nie zawsze umiemy się im oprzeć. Jak walczyli z pokusami bohaterowie? Trzeba przeczytać powieść samemu.

Chociaż powszechnie mówi się o rozpieszczaniu zmysłów za sprawą zwłaszcza czekolady, „Charlie...” – baśń wciąż aktualna – rozpieszcza wyobraźnię. Kwas i goryczkę wprowadza niestarzejąca się problematyka i czarny humor. Mimo łatwości w przewidywaniu fabuły, książkę czyta się dobrze, wręcz pochłania w całości, ponieważ – myślę tak sobie – że czytelnik chce się dowiedzieć, jak zostaną ukarani zwiedzający i co jeszcze skrywa w sobie fabryka Wonki.

Ktoś miał dobry pomysł włączyć „Charliego...” do kanonu lektur...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...