„Co robi język za zębami?”... książka Ci tego nie wyjaśni
Potężne tomiszcze o poprawnej polszczyźnie, aczkolwiek tytuł sugeruje, że książka będzie bardziej o logopedycznych zagadnieniach – budowa narządów artykulacyjnych, ruchy języka, wywoływanie głosek... Tymczasem jest to kolejna pozycja dotycząca gramatyki naszego trudnego języka. Pozycja bogato ilustrowana, ale pisana językiem dla dorosłych.
Agata Hącia, Co robi język za
zębami? Poprawna polszczyzna dla najmłodszych
Niewypał.
Tylko to słowo przychodzi mi do głowy. Mimo ślicznych ilustracji, książka nie
spełnia oczekiwań dziecka. O wiele przystępniejsze są książki Grzegorza
Kasdepkego z serii „Co to znaczy?”, czy gramatyczne wierszyki Małgorzaty
Strzałkowskiej. O profesorze Miodku już nie wspomnę. „Co robi język za zębami?”
jest książką ciężką, wielką i grubą – nieprzystępną już ze względu na gabaryty.
Treść również nie przekonuje. Przypomina podręcznikowe paplaniny o gramatyce
bez gramatyki – kto uczy polskiego, ten wie, co mam na myśli.
Dziecko
nie nabywa gramatyki, ucząc się z książki, czytając formułki. Uczy się podczas
działania, podświadomie nabywając zasad. Każdy logopeda o tym wie – nie
tłumaczy się dziecku kategorii gramatycznych, bo to jest abstrakcja. Uczy się
na sytuacjach – kontekstach.
Komentarze
Prześlij komentarz