Przejdź do głównej zawartości

„Rutka”... o wojnie w baśniowo-współczesny sposób

To prawdziwa rzadkość – mały czytelnik z namiętnością czytający o wojnie. Ale taki przyszedł do mnie do biblioteki i chciał jeszcze więcej książek o wojnie. Zamówiłam m.in. „Rutkę” i „Mirabelkę”. Dzisiaj będzie o „Rutce”.

 

Joanna Fabicka, Rutka

Książka, w moim prywatnym odczuciu, nie ukazuje żadnej konkretnej historii. Dużo tu baśniowości, niedopowiedzeń, napomknień, które szybko nasuwają czytelnikowi kto jest kim i co przeszedł. Tytułowa Rutka jest trochę jak Pippi – nietuzinkowa, wciąga ona bohaterkę w swój świat. To właśnie ten świat powinien zwrócić uwagę czytelnika, ale też jest taki... rozmyty. Jak dla mnie – za mało szczegółów.

Wyobrażam sobie, że ciężkie jest pisanie dla dzieci, bo to jest wymagający czytelnik, a tym ciężej musi wyglądać pisanie o wojnie. Nie przerazić, nie zohydzić, nie zanudzić... mimo to, skoro już się ktoś na ten „księżyc” porywa, dlaczego w trakcie odpuszcza?

„Rutka”, chociaż jest książką nagrodzoną w roku 2016, nie wywarła na mnie wrażenia. Piękne ilustracje, cudowna okładka (bardzo podobna jest w nowym wydaniu „Ani z Zielonego Wzgórza” w tłumaczeniu Pawła Beręsewicza), ale historia... średnio na jeża. „Jutka” jest sto razy ciekawsza, a przede wszystkim zawiera ważne, z historycznego punktu widzenia, informacje. W „Rutce” zabrakło mi tego. Nieszablonowa babcia, którą od razu rozpoznacie w jej baśniowo-fantastycznej odsłonie, nie nadrabia braków, ani nie pomagają opisy kamienic czy odległe wizje wojny i traktowania w niej Żydów. Książka mogłaby wzruszyć, mogłaby stać się baśnią o tamtych makabrycznych czasach, ale tak się nie stało. Jest nudna.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...