Jak sprytem i dobrą taktyką wojny wygrywano. "Bitwa o Skandię" IV tom "Zwiadowców"

Flanagan podnosi temperaturę swej narracji, wprowadzając kolejnych bohaterów i kolejne miejsca na mapie świata zwiadowców. Po wydarzeniach, które zachwiały czujność Skandian, Will i Evanlyn wpadają w kolejne tarapaty. Akcja tego tomu kończy się i zaczyna, przypomina morze rozszalałe sztormem. Ale wraz z końcem zimy, pojawia się kolejne zagrożenie. Czy wiosenne słońce będzie w stanie roztopić zapędy Temudżeinów? Czy będzie to czwórka Aralueńczyków - odwiecznych wrogów Skandian?

W tym tomie Flanagan daje jasno do zrozumienia, nie podziały i współpraca winna łączyć ludzi. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Niebezpieczeństwo niesione przez wojowników na koniach, którzy bardzo przypominają armię Czyngis Chana, zagraża również wycepce - ojczyźnie Willa i Evanlyn. Tom powinien również przeczytać przyszły taktyk. Pomysły Willa i Halta bywają całkiem oryginalne, ale i skuteczne. Cztery pierwsze tomu "Zwiadowców" tworzą bardzo wciągającą opowieść i stanowią świetną rozrywkę. Warto przeczytać. Najlepiej cztery na raz!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Drzewo kłamstw”... hit książkowy, który mógłby być również hitem filmowym

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie