Przejdź do głównej zawartości

W każdym domu, nawet szkole, jest komnata tajemnic

J.K. Rowling, Harry Potter i Komnata Tajemnic

Drugi rok w Hogwarcie zaczyna się bombowo! To było prawdziwe wejście smoka, a właściwie odjazdowe lądowanie wprost na rozwścieczone drzewo! W taki właśnie sposób Harry i przyciągający wszelkie nieszczęścia - Ron, pojawili się w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Mocny, pełen napięcia początek zwiastuje takąż treść. Drugi tom przygód czarodzieja z blizną w kształcie błyskawicy to prawdziwy róg obfitości przygód.

Rowling sięga tym razem po techniki powieści detektywistycznej. Tajemnicze prawie-morderstwa petryfikacje, tajemnicze znaki na ścianach i parę innych poszlak wskazują na otwarcie legendarnej Komnaty Tajemnic. W roli detektywa wystąpi Harry Potter, Hermiona Granger i Ron Weasly. I jeszcze jedna rzecz, niewinnie wyglądający czarny dziennik.

W tym tomie Rowling barwnie, dowcipnie i mądrze przekazuje ważne nauki. Nie tylko współpraca, ale i odwaga, waleczność triumfuje. Ważna jest również odrobinka podejrzliwości i zdrowego rozsądku. Autorka kupuje czytelnika tajemnicami. Nie chodzi tylko o komnatę, ponieważ w tym tomie na jaw wyjdą inne tajemnice, dotyczące Harry'ego, Voldemorta i innych czarodziejów. Niewątpliwym plusem jest postać Gilderoya Lockharta - arcybohatera i arcyniedojdy, który bajeranckim uśmiechem stara się zatuszować tchórzostwo i nudę. Prawdziwy celebryta wśród czarodziejów. XXI wiek i jego "nałogi" udzielają się również przedstawicielom świata magii.

"Komnata Tajemnic" kończy się kolejnym starciem dobra i złego. Zło mimo wszystko rośnie w siłę. Ale jeszcze nie tym razem. Może w kolejnym tomie. Jeśli tak ma wyglądać współczesna baśń, to - cytując klasyka - "serce roście patrząc na te czasy" i na taką młodzież, który wczytuje się w przygody o Harrym Potterze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sienkiewicz - celebryta i pięć razy Maria

Henryk Sienkiewicz zawsze podobał się kobietom i on wybierał te szczególnie piękne i urocze. Pierwszą była Maria Keller, z którą już prawie miał się ożenić, gdyby nie zbytnia szczerość w listach. Niepotrzebnie Sienkiewicz użalał się bogatej narzeczonej, że skąpi sobie w uzdrowisku w Ostendzie. Rodzice Kellerówny obawiali się, że przyszły zięć - bez porządnego fachu - nie zdoła utrzymać córki. Więc dostał pierwszego kosza. Po powrocie z Ameryki Sienkiewicz nie umiał usiedzieć na miejscu. Warszawa mu obrzydła, a ponieważ końskim zdrowiem też się nie cieszył, miał usprawiedliwienie. We Włoszech - druga ojczyzna - spotkał rodzinę Szetkiewiczów z córką Marią. Podchody trwały około roku. Obawy rodziców te same - brak stałej posady, brak pieniędzy. Pomocni okazali się przyjaciele, zwłaszcza Godlewscy, którzy „wychodzili” Sienkiewiczowi piękną i uroczą żonę. Małżonkowie uzupełniali się idealnie, rozumieli się wspaniale. Marynia, która też przejawiała talenty literackie, była surow...

Siostrzana miłość w baśniowej scenerii i legendarnym czasie

Juliusz Słowacki, Balladyna Jak zachęcić uczniów do czytania tekstów kompletnie im obcych? Zwłaszcza tak zawiłych jak "Balladyna" Słowackiego... Sprawa wydaje się z góry przegrana, ale... "Balladyna" jest dobrym przykładem literatury fantastycznej (tak jest!), a także dotyczy problemu siostrzanej miłości/zazdrości. Ta uczennica, która ma siostrę, "Balladynę" powinna dobrze zrozumieć. Utwór ten napisał Juliusz Słowacki, autor dość trudnych liryków, poematów, dramatów. Trudność ta polega głównie na zawiłym języku naszpikowanym metaforami, symbolami, dowcipem, który w obecnych czasach nie musi być koniecznie zrozumiały. Niemniej, "Balladynę" - jeśli przerobi się ją na współczesny grunt - zaczyna się doceniać, zwłaszcza za wykreowanie głównej bohaterki, nie do końca typowego szwarccharakteru. Od czego zacząć? Słowacki, swoją wielką tragedię, stanowiącą część kronik historycznych Polski, umieszcza w odległych czasach. Tropem jest obecno...

Pomysł na kreatywne lekcje biblioteczne

Czołem! Dzisiaj nie będzie czystej recenzji książki. Będzie pomysł na zajęcia biblioteczne. Kilka lat temu dowiedziałam się od uczniów o pierwszym (?) polskim gamebooku. Zaczęłam szperać w internetach co to jest gamebook - sprawa okazała się banalnie prosta. Gamebook to rodzaj książki, który pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterem i kierować akcją. Każdy paragraf daje kilka alternatyw. Co daje to uczniowi? Uczy się dokonywać wyborów, analizując sytuację. Ostatnio na zastępstwach zapoznaję uczniów z historią Janka, małego powstańca. Gamebook autorstwa Macieja Słomczyńskiego i Beniamina Muszyńskiego odznacza się zawrotną akcją i dość trudnymi wyborami - pozostać człowiekiem czy służba "żołnierska"? Uczniowie wczuli się w postać młodego Zawiszaka i udało im się tak pokierować jego losami - żywo przy tym dyskutując - że doszedł do finału żywy, choć nieco poobijany. Sami byli zaskoczeni, jak bardzo dali się "wkręcić" w powstańcze klimaty. Mieli tylko jedn...