Na ziemi skutej lodem. Trzeci tom "Zwiadowców"
W trzecim tomie Will i jego towarzyszka zmierzą się z własnymi lękami i słabościami. W dalekiej krainie, zdani tylko na siebie, będą walczyć o przetrwanie na ziemi skutej lodem. W tej części przygód John Flanagan przenosi czytelników do kraju wikingów, zwanych u niego Skandią. Spartańskie warunki w niej panujące, zmuszą towarzyszkę Willa - księżniczkę Evanlyn, do wielkich poświęceń w celu ratowania swego przyjaciela - młodego zwiadowcę.
Tymczasem, nauczyciel Willa, Halt, poprzysiągł odbić chłopca za wszelką cenę. Nie straszna mu groźba wyrzucenia z korpusu zwiadowców. Do pomocy bierze sobie wiernego przyjaciela Willa - błędnego rycerza Horace'a. Rycerz, mimo swojego wieku, okazuje się bardzo przydatny, a raczej waleczny. Tym razem to jego Halt musi uczyć pewnych sztuczek, które to nie zawsze są zgodne z rycerskim kodeksem. Czy rycerz zgodzi się na małe przekręty, by uratować przyjaciela?
Jak zwykle u Flanagana narrator barwnie opisuje nie tylko krainy: Skandię i Galię, ale także pojedynki myślowe i te w realu. Humor dopisuje Haltowi i Horace'owi, natomiast przygnębienie i rozterki w lodowej Skandii. Flanagan i tym razem ostrzega przed poddaniem się, budzi nadzieję. Wielkim plusem jest postać Eraka, Skanda nieustraszonego skirla, dla którego morze i napady na przybrzeżne miasta są prawdziwym żywiołem. Ale w sercu Eraka tli się również coś jeszcze. Podziw dla odważnych, choćby w spódnicy. Maleńkim minusem jest ponownie Horace'a - przewidywalny, ale sympatyczny. Podsumowując, tę część trzeba koniecznie przeczytać. Dostarczy całą paletę uczuć - od wzruszeń po uśmiech, a przy okazji jeszcze czegoś nauczy.
Komentarze
Prześlij komentarz